Już za trzy tygodnie w Gdyni odbędzie się siódmy polski WordCamp, czyli doroczna „oficjalna” konferencja poświęcona WordPressowi. WPzen jest jednym z patronów medialnych tej imprezy, dlatego postanowiłem zadać kilka pytań Katarzynie Gajewskiej, głównej organizatorce tegorocznego WordCampa.
Jeśli wciąż nie możecie zdecydować się na udział w konferencji, nie czujecie się wystarczająco obeznani z WordPressem, nie rozumiecie tematów połowy prezentacji albo po prostu boicie się kontaktu z bardziej doświadczonymi WordPressowcami, to jestem pewien, że odpowiedzi Kasi rozwieją Wasze wątpliwości.
Przypominam, że na stronie WordCampa dostępna jest ostatnia pula biletów, tak więc decyzję trzeba podjąć możliwie szybko.
Bartosz Romanowski: Czym właściwie jest WordCamp? Jak przedstawiłabyś ideę tej konferencji osobie, która coś tam wie o WordPressie, ale nigdy nie była na takiej imprezie i do tej pory nie interesowała się skupioną wokół tego CMSa społecznością?
Katarzyna Gajewska: WordCamp jest konferencją, na którą składają się ciekawe prelekcje związane mniej lub bardziej z WordPressem, tworzeniem stron internetowych, e-marketingiem, blogami itp. Przede wszystkim jednak jest to okazja do spotkania – polscy WordPressowcy w większości znają się i lubią. Znam takich, którzy jeżdżą na WordUpy (takie mniejsze WordCampy) po całej Polsce. To jest po prostu miłe, ale merytoryczne spotkanie, przy okazji którego można też nawiązać kontakty biznesowe. Na pewno jest to świetna okazja, aby poznać ludzi z tzw. branży – sama jestem tego przykładem, po zeszłorocznym WordCampie przybyło mi z 50 znajomych na Facebooku. :)
Hasłem tegorocznego WordCampa jest #kreatywność. Jak to rozumieć i jaki miało to wpływ na dobór tematyki prezentacji?
W zeszłym roku WordCamp poświęcony był rozwiązaniom dla biznesu, chciałam, aby w tym roku tematem przewodnim było coś zupełnie innego. Ja jestem humanistką i patrzę na Internet trochę inaczej niż programista. Poza tym naprawdę wierzę, że kreatywność w tej branży jest niezbędna. Oczywiście ta kreatywność w dobrym znaczeniu tego słowa. No i dzięki tym umiejętnościom samemu można robić kreatywne rzeczy i w efekcie stać się bardziej kreatywnym. Wiedza, którą zdobędą uczestnicy WordCampa, daje bardzo dużo swobody jeśli chodzi o poruszanie się w świecie nowych mediów i przydaje się w wielu zawodach – także tych niezwiązanych z informatyką.
W tym roku w programie konferencji znalazło się 31 prelekcji, podzielonych na cztery ścieżki tematyczne. Nie za dużo? A może za mało?
31 prelekcji w dwa dni to moim zdaniem całkiem sporo. Od początku prac nad tegorocznym WordCampem wiedziałam, że nie chcę przeładowywać programu. Chcieliśmy dać więcej czasu na networking, zrobić dłuższe przerwy, żeby ludzie mieli czas zwyczajnie pogadać, coś zjeść, napić się dobrej kawy. Wiele osób spotyka się raz w roku właśnie na WordCampie. Niestety wybór prelekcji był trudny, bo spływały same bardzo ciekawe tematy i żal było je odrzucać. W efekcie odrzuciliśmy tylko kilkanaście zgłoszeń. Nieoceniony wkład w wybór prezentacji miał Maciek Swoboda i jego krytyczne oko.
Do kogo w głównej mierze skierowane są tegoroczne prelekcje – do początkujących czy bardziej zaawansowanych użytkowników? Do właścicieli stron i blogerów czy raczej do osób tworzących serwisy z wykorzystaniem WordPressa?
To banał, ale myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są bardziej techniczne prezentacje (ścieżka developer) oraz związane z praca zdalną czy szeroko pojętym marketingiem. Co ciekawe – spłynęło sporo propozycji wystąpień o tym jak pracować zdalnie – widać, że jest to jakiś trend, coraz więcej osób ma dosyć pracy na 8-godzinnym etacie, a praca developera takie możliwości daje. Oczywiście sporo programistów pracuje więcej niż 8 godzin, ale robią to bo lubią i wolą pracować dla siebie, a nie pod czyjeś dyktando. Blogerzy i właściciele stron firmowych też znajdą kilka prezentacji dla siebie, natomiast na pewno wskazana jest podstawowa wiedza dotycząca WordPressa – przynajmniej na poziomie użytkownika.
Rok temu (w Krakowie) w programie znalazło się aż sześć prelekcji anglojęzycznych, w tym roku są tylko trzy takie prezentacje. Nie było chętnych czy jednak postawiłaś na naszych rodzimych prelegentów? (to nie jest złośliwe pytanie, chociaż może trochę tak brzmi ;))
Rzeczywiście w Krakowie było więcej anglojęzycznych prelekcji, w tym roku mieliśmy mieć 4, ale jedna z prelegentek zrezygnowała. Zależało nam oczywiście na różnorodności wśród prelegentów, nie do końca się to udało. Na pewno byłoby łatwiej, gdybyśmy mieli środki na zatrudnienie tłumaczy – może w przyszłym roku się uda.
Bilet wstępu na WordCamp Gdynia kosztuje 160 złotych. Co (poza możliwością uczestnictwa w konferencji) otrzyma jego posiadacz?
Uczestnicy otrzymają specjalnie zaprojektowany na tę okazję t-shirt, pakiet materiałów, gadżety od sponsorów i partnerów. Podczas konferencji będą dostępne kawa, napoje oraz lunch. W sobotę o godzinie 21 odbędzie się także Middle Party, impreza „integracyjna” dla uczestników konferencji, podczas której też można będzie liczyć na przekąski i napoje. ☺
Chciałabym dodać, że wpływy z biletów, wraz ze wsparciem od sponsorów, pokrywają w 100% koszty organizacji konferencji: wynajem sal, produkcję gadżetów, kwestie techniczne. Nadwyżka finansowa, jeśli jest, wraca do Fundacji WordPressa. Wszystkie osoby, które są zaangażowane w organizację robią to na zasadach wolontariatu. Można powiedzieć, że jest to impreza non-profit. Kupując bilet wspierasz więc także samego WordPressa i społeczność wokół niego zebraną, a to jest przecież bezcenne. Dzięki WordPressowi sporo osób zarabia, a sam WordPress jest dostępny za darmo. Wielu ludzi ciągle tego niestety nie docenia.
Skoro wspomniałaś o Middle Party: gdzie w tym roku będą bawić się uczestnicy WordCampa?
W tym roku Middle Party odbędzie się w nieco spokojniejszych okolicznościach niż w Krakowie. Spotykamy się w restauracji ON/OFF, niedaleko Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia. Tam wcześniej odbędzie się kolacja dla prelegentów, sponsorów i partnerów. Middle Party będzie raczej okazją do pogadania przy piwie i relaksu. Nie mamy w tym roku DJ’a. ☺ W końcu w niedzielę od godziny 10 rozpoczynają się kolejne prelekcje. Ale kto wie, jak to się zakończy, za rogiem jest przecież Sopot, a tam miejsc bardziej imprezowych nie brakuje. W szczególności zapraszam na Middle Party osoby, które na WordCampie będą pierwszy raz! To jest najlepsza okazja, aby przełamać lody.
W poprzedzający konferencję piątek odbędzie się Contributor Day, czyli spotkanie, w trakcie którego można dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju WordPressa. Co będzie można tam robić i kto może wziąć udział w tym wydarzeniu?
Jest to spotkanie, na które zapraszamy programistów, ale też projektantów, testerów, a nawet tłumaczy. Każda para rąk się przyda. Będziemy rozmawiać o tym, co można ulepszyć w WordPressie i pracować nad możliwymi rozwiązaniami.
Jak zarekomendowałabyś przyjazd na WordCampa osobom, która obawiają się, że to nie jest konferencja dla nich?
Powiedziałabym, że ja też miałam obawy przed moim pierwszym WordCampem. Bałam się, że nie zrozumiem prezentacji, nie jestem w końcu programistką. I rzeczywiście, niektóre z prelekcji to była dla mnie czarna magia, ale z większości jednak coś wyniosłam. Nauczyłam się sporo, na przykład o kwestii bezpieczeństwa WordPressa czy jak wypromować swojego bloga. No i poznałam świetnych ludzi. W tym roku podczas WordCampa razem z Perfect Dashoboard odpalamy Update Desk – będzie można na miejscu zaktualizować swojego WordPressa pod okiem specjalisty. Planujemy zrobić 100 takich aktualizacji. Takiego wsparcia nie otrzymasz podczas żadnej innej konferencji.
A wracając do WordCampa. Nawet jeżeli nie jesteś programistą, umiejętność rozumienia tego, o czym mówią specjaliści od IT jest niezbędna właściwie wszędzie. Zresztą uważam, że warto uczyć się nowych rzeczy, bo nawet jeśli nie zostaniemy zawodowymi WordPress developerami, poszerzymy dzięki temu swoje horyzonty i staniemy się bardziej… kreatywni.