Tegoroczny WordCamp zbliża się wielkimi krokami. Jak już pewnie wiecie, tym razem gospodarzem najważniejszej dla fanów WordPressa konferencji będzie Kraków, do którego w dniach 12 – 13 września zjedzie ponad 300 głodnych wiedzy i wymiany doświadczeń osób – nie tylko z Polski, ale również z zagranicy.
Dla Marcina Wolaka, który jest głównym organizatorem krakowskiego WordCampa, ostatnie tygodnie przed konferencją są z całą pewnością bardzo gorące. Tym bardziej cieszy mnie, że znalazł chwilę i odpowiedział na kilka moich pytań.
Bartosz Romanowski: WordCamp jest konferencją „oficjalną”, czyli organizowaną zgodnie z wytycznymi Fundacji WordPress. Czy możesz powiedzieć co się z tym wiąże? Jakie to ma zalety i wady, co Fundacja WordPress wnosi do WordCampa, a czego wymaga?
Marcin Wolak: Teoretycznie każdy może zorganizować konferencję entuzjastów WordPressa, jednak nie każdy może ją nazwać WordCampem. Nazwa ta jest zastrzeżona przez Fundację WordPress. Aby móc się nią posługiwać, musisz zaplanować wydarzenie dla przynajmniej 50 osób i spełnić szereg wymagań, takich jak stworzenie budżetu, zapewnienie miejsca czy przedstawienie ekipy organizatorów. Dopiero po zaakceptowaniu Twojego zgłoszenia w Fundacji możesz oficjalnie zacząć używać nazwy WordCamp, otrzymujesz również stronę w domenie wordcamp.org powiązaną z miastem wydarzenia.
Dodatkowym bonusem jest możliwość dofinansowania z Fundacji, znacznie wspomagającego budżet konferencji, która pozostaje jednak w dalszym ciągu wydarzeniem non-profit. Oczywiście wiążą się z tym wymagania, w szczególności dbałość o markę WordPress i dobre zasady otwartego oprogramowania, ale są to zasady ogólnie znane każdemu, komu bliska jest idea WordPressa.
Z roku na rok lista organizatorów kolejnych WordCampów jest coraz dłuższa – krakowską konferencję współorganizuje aż dziewięć osób. Naprawdę jest to praca dla aż tak licznej grupy?
Organizacja wydarzenia na taką skalę jak WordCamp dawno przestała być możliwa do ogarnięcia tylko i wyłącznie przez jedną osobę. Co najważniejsze, jesteśmy wolontariuszami porozrzucanymi po całej Polsce, poświęcającymi swój wolny czas. Za organizację WordCampa nie otrzymujemy żadnego wynagrodzenia.
Każdy z organizatorów ma swoje zadania: Basia Rumińska i Ewa Karaszkiewicz zajmują się sponsorami, Kasia Gajewska i Beata Kazimieruk opiekują się treścią na stronie i w social mediach, Tomasz Dziuda i Marcin Pietrzak mają za zadanie zatroszczyć się o prelegentów, Magdalena Dymańska i Katarzyna Karus-Wysocka dbają za to doskonale o graficzną stronę wydarzenia. No i na końcu ja, który staram się to wszystko połączyć w całość. Wszyscy wykonują swoją pracę niesamowicie dobrze i z zapałem, który w dalszym ciągu mnie pozytywnie zaskakuje.
Rzuć kilkoma liczbami: ilu będzie uczestników, ile prezentacji, ile prelegentów?
Przed kilkoma dniami opublikowaliśmy agendę konferencji i muszę przyznać, że będzie ciasno, ale treściwie. W sumie planujemy 36 prelekcji przeprowadzonych przez 40 prelegentów w ciągu dwóch dni konferencji. Prezentacje podzielone są na 6 ścieżek tematycznych: Open (ogólne), Developer (dla tych, którzy programują), User (dla tych, którzy korzystają z WP), Enterprise (rozwiązania dla dużego biznesu), Freelance (porady dla ludzi pracujących jako wolni strzelcy) oraz Case Studies (ciekawe przypadki rozwiązań na WordPressie). Będziemy również mieli kilku prelegentów zagranicznych, w tym ze Szwecji czy Japonii. Sale Centrum Konferencyjnego ICE Kraków pomieszczą 300 osób, także każdy znajdzie wiele możliwości zarówno wymiany wiedzy jak i nawiązania kontaktów między entuzjastami WordPressa.
Czy aż 36 prezentacji to nie za dużo? Nie obawiasz się, że uczestnicy zostaną nieco przetłoczeni nadmiarem wiedzy przekazanej w dość krótkim czasie? I w drugą stronę – że na niektóre tematy zostanie poświęcone zbyt mało czasu i pojawi się niedosyt?
WordCamp Polska odbywa się raz do roku, mamy więc plan wypełnić go wiedzą do maksimum, tak żeby każdy uczestnik wyniósł coś dla siebie. Moim zdaniem dwa intensywne dni prelekcji o różnorodnej tematyce są o wiele lepsze niż jakiekolwiek szkolenie. Szeroki zakres tematów pozwoli zainspirować uczestników i zachęcić ich do dalszego zgłębiania tematu, a niedosyt wiedzy może zachęcić do zadawania pytań i gorących dyskusji w kuluarach i na middle party, do czego już dzisiaj zachęcam!
Po raz kolejny na WordCampie pojawią się zagraniczni prelegenci, w tym dwójka z drugiego końca świata, czyli Japonii. Nie obawiasz się bariery językowej pomiędzy prelegentami a uczestnikami? Czy zagraniczni prelegenci podnoszą po prostu prestiż konferencji czy też ich prezentacje są na tyle ciekawe, że warto było zapraszać ich do Polski?
Bardziej obawiam się bariery w drugą stronę – prelegenci zagraniczni mogą mieć problem ze zrozumieniem polskich prelekcji, a tych mamy przeważającą ilość. Społeczność WordPressowa nie ma problemów z porozumiewaniem się po angielsku, myślę więc, szczególnie patrząc na historię poprzednich WordCampów w Polsce, że zagraniczni goście poczują się tutaj mile widziani.
Staraliśmy się zapraszać i wybierać te prelekcje, które rzeczywiście prezentują ciekawe spojrzenie na to co się dzieje z WordPressem globalnie, poza granicami Polski. Nie wszyscy zagraniczni prelegenci się dostali, decydowała jakość tematów.
Czy jest jakaś grupa uczestników (początkujący, zaawansowani, deweloperzy, blogerzy itp.), do której skierowane jest najwięcej prezentacji? Nie chcę pytać o to, na której grupie najbardziej Ci zależy ;), ale na pewno jest jakaś grupa, która na tegorocznym WordCampie znajdzie dla siebie najwięcej.
Po opublikowaniu programu od wielu osób, które wcześniej deklarowały, że WordCamp nie jest dla nich, usłyszałem że jednak na konferencję się wybiorą. Postaraliśmy się, aby program był jak najbardziej różnorodny, tematem przewodnim są jednak „Rozwiązania Enterprise dla dużego biznesu”. Moim osobistym celem było pokazanie, że WordPress sprawdza się nie tylko dla małych stron czy blogów. Obecnie na WP tworzone są strony dużych korporacji, urzędów państwowych czy serwisy promujące kraj. Na pewno najwięcej skorzystają programiści WordPressa. Mam nadzieję, że z konferencji wyjdą z przeświadczeniem, że mogą stworzyć na WordPressie coś naprawdę wielkiego.
Znaczna część (jeśli nie większość) uczestników WordCampa zajmuje się WordPressem zawodowo. Czy Twoim zdaniem jest sens, aby osoby, dla których jest to tylko hobby albo które dopiero stawiają swoje pierwsze kroki, przyjeżdżały na konferencję? Czy znajdą tam coś dla siebie?
Coraz częściej spotykam się z osobami, które pomimo tego, że WordPressem nie zajmują się na co dzień, oparły na nim swój biznes. Właściciele stron i sklepów internetowych, usługodawcy, twórcy treści widzą w WordPressie ogromny, przyszłościowy rynek, który pozwala im w prosty sposób rozwinąć także ich przedsiębiorstwa. Dzięki wielu prelekcjom na WordCampie (szczególnie ze ścieżki Open, User czy Case Studies) będą mogli się dowiedzieć jak zrobić to jeszcze lepiej. 2 dni konferencji to także okazja do dyskusji, wymiany doświadczeń, rozwiązań problemów i niejednokrotnie do nawiązania ciekawych kontaktów, także każdy znajdzie coś dla siebie.
Pierwsza pula biletów sprzedała się bardzo szybko, kolejna pojawi się w sprzedaży już 1 sierpnia (i podejrzewam, że również nie będzie dostępna zbyt długo). Na pewno cieszy Cię tak duże zainteresowanie tegorocznym WordCampem, ale czy nie masz przeświadczenia, że można było zorganizować tę konferencję dla większej liczby osób, tak aby wszyscy chętni mogli wziąć w niej udział?
Poprzednia edycja WordCampa w Warszawie zgromadziła ponad 220 osób i spotkała się z bardzo pozytywnymi opiniami. Byliśmy pewni, że w Krakowie uda nam się zapełnić 300 miejsc, szczególnie, że przygotowania do organizacji rozpoczęliśmy jeszcze przed WordCampem w Warszawie. Jednak na więcej nie pozwalają nam ograniczenia sal konferencyjnych. Kolejny poziom sali to 800 osób, a to już jest naprawdę duże wyzwanie logistyczne i organizacyjne. Być może w przyszłości będziemy w stanie myśleć o takiej ilości osób, jednak na chwilę obecną staramy się skupić na wypełnieniu obecnej sali. Mam nadzieję że nie będzie z tym problemu, szczególnie że cena biletu nie jest wysoka w porównaniu z konferencjami z zakresu PHP czy Front-Endu.
WordCamp to nie tylko prezentacje, ale również sobotnie middle party, na którym można porozmawiać w luźniejszej atmosferze (często do wczesnych godzin porannych). Gdzie i kiedy w tym roku odbędzie się ta impreza?
Postaraliśmy się w tym roku skupić całość imprezy w jednym miejscu, middle party odbędzie się więc 400 metrów od Centrum Kongresowego ICE Kraków, w Klubie Plaża nad Wisłą (więcej informacji na oficjalnej stronie).
Kiedy szukaliśmy miejsca na to wydarzenie, Klub Plaża wydał się idealnym miejscem, w którym będziemy mieli możliwość dyskutowania, poznawania nowych osób oraz zabawy w sobotnią noc do późnych godzin, podziwiając jednocześnie piękny widok na Wawel.
14 września, czyli dzień po zakończeniu konferencji, odbędzie się Contributor Day. Co to w ogóle jest, kto może wziąć w tym udział i jak zachęciłbyś potencjalnych uczestników do zrobienia sobie na ten cel dnia wolnego od pracy?
Contributor Day jest wydarzeniem, które zazwyczaj odbywa się przy WordCampie i pozwala uczestnikom zacząć pracę nad kodem WordPressa. WordPress jako otwarte oprogramowanie tworzony jest przez społeczność dla społeczności – a to oznacza, że każdy, kto ma tylko ochotę, może pomóc go rozwijać. W czasie Contributor Day każdy uczestnik może przekonać się, jak wygląda praca osób na co dzień zajmujących się rozwijaniem czy wsparciem dla najpopularniejszego CMSa na świecie. Doświadczenie zdobyte na takich warsztatach może całkowicie zmienić Twoje podejście do tworzenia programowania – oczywiście na lepsze. Dlatego bardzo mocno zachęcam do pozostania jeszcze jeden dzień w Krakowie. Na wydarzenie możesz zapisać się poprzez MeetUp, wiecej informacji oczywiście znajdziesz na stronie WordCampa.