Strony, których jedyną zawartością są treści pobierane z innych serwisów, to prawdziwa plaga Internetu. Zwykle pobierają one teksty z kanałów RSS lub wykorzystują skrypty przetwarzające kod stron i wyciągające z nich tekst i obrazki. Oczywiście najchętniej zablokowalibyśmy możliwość pobierania naszych treści i publikowania ich na innych stronach, ale nie jest to niestety proste. Przyjrzyjmy się dostępnym metodom obrony przed złodziejami treści, w tym również kilku wtyczkom dla WordPressa.
Wybierając metody utrudniające pobieranie naszych tekstów trzeba mieć na uwadze wygodę „zwykłych” użytkowników. Nie ma nic gorszego niż „karanie” wszystkich czytelników za to, że jedna osoba kradnie nasze treści. Dlatego też przy opisach metod kompletnie bezsensownych nie zamieściłem informacji o sposobach na wprowadzenie ich w życie.
Blokada prawego przycisku myszy
Nie ma bardziej irytującej metody na walkę ze złodziejami treści niż blokada prawego przycisku myszy, mająca na celu między innymi uniemożliwienie zapisywania obrazków na dysk. Metoda ta jest kompletnie nieskuteczna, ale za to sprawia problemy zwykłym użytkownikom. Jedną z jej wariacji jest blokada tylko dla obrazków, co jest nieco mniej irytujące, ale równie nieskuteczne. Brak skuteczności tej metody wynika z faktu, że treści z naszej strony pobierają skrypty, a one nie używają przeglądarki ani myszy. Zresztą człowiek również poradzi sobie z tym „zabezpieczeniem” – zerknięcie do źródła naszej strony nie stanowi żadnego problemu.
Blokada zaznaczania i kopiowania tekstu
Metoda równie bezsensowna co blokada prawego przycisku myszy. Wciąż można podejrzeć źródło strony, można również skorzystać z rozszerzenia Firebug (w przeglądarce Firefox) lub Narzędzi dla programistów (w przeglądarce Chrome). Co więcej, zwykle można również wybrać opcję Kopiuj z menu Edycja przeglądarki.
Doklejanie informacji o autorze do skopiowanego tekstu
Metoda ta działa w taki sposób, że gdy użytkownik zaznaczy i skopiuje do schowka fragment naszej strony, to do skopiowanego tekstu zostanie dodana informacja o autorze. Pomijając fakt, że (jak już wcześniej wspomniałem) treści kradną skrypty, a nie ludzie, nie sądzę, że dla kogokolwiek problemem będzie usunięcie informacji o autorze z wklejonego tekstu. Metoda bezsensowna i kompletnie nieskuteczna, a na dodatek irytująca.
Publikacja fragmentów wpisów w kanale RSS
Jedna z sensowniejszych metod obrony przed złodziejami treści korzystającymi z kanałów RSS, dzięki której nie będą oni mieli łatwego dostępu do pełnej treści naszych wpisów. Co ważne, aby wprowadzić tę metodę w życie wystarczy przejść do sekcji Ustawienia → Czytanie w panelu administracyjnym WordPressa i w opcji W kanałach nowości wyświetlaj wybrać wypisy.
Moim zdaniem tę metodę należy stosować tylko wtedy, gdy mamy pewność, że ktoś korzysta z kanału RSS do pobierania treści z naszej strony. W każdym innym przypadku metoda ta będzie irytująca dla osób czytających nasze wpisy za pomocą czytnika RSS.
Dodanie stopki lub nagłówka do kanału RSS
To również całkiem sensowne rozwiązanie. Na dodanie własnego tekstu przed i po treści wpisu pozwala miedzy innymi wtyczka WordPress SEO by Yoast, którą i tak powinniśmy zainstalować. Wystarczy przejść do sekcji SEO → Usługa RSS i wpisać dowolny tekst w polach Zawartość, która ma pojawić się przed wpisem w RSS i Zawartość, która ma pojawić się po wpisie w RSS. Warto zauważyć, że możemy w naszym tekście skorzystać z kilku zmiennych: %%AUTHORLINK%%
wyświetli link do archiwum autora wpisu, %%POSTLINK%%
wyświetli link do wpisu, %%BLOGLINK%%
wyświetli link do naszego bloga, a %%BLOGDESCLINK%%
wyświetli link do bloga wraz z jego opisem.
Wiele wtyczek posiada możliwość dodawania różnych elementów do kanału RSS. Na przykład wykorzystywana przeze mnie na WPzen wtyczka Yet Another Related Posts Plugin pozwala na dodanie po treści wpisu listy powiązanych z nim tekstów. Nie uniemożliwi to wprawdzie pobierania naszych treści, ale przynajmniej będą one zawierać linki do naszej strony.
Uniemożliwienie wyświetlania naszej strony w ramce
Kiedyś dosyć popularne wśród nie do końca uczciwych webmasterów było wyświetlanie cudzych stron w ramce (iframe). Dzisiaj chyba nikt już tego nie robi, a na pewno nie po to, żeby w jakiś sposób wykorzystać naszą stronę. Możemy sobie jednak nie życzyć, żeby takie serwisy jak Wykop czy StumbleUpon wyświetlały naszą stronę we własnej ramce. Do automatycznego „uwalniania” naszej strony z ramek możemy wykorzystać wtyczkę Break Out of Frames – wystarczy ją zainstalować i aktywować (nie jest wymagana żadna konfiguracja). Pomóc nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.
Znakowanie obrazków
Dodawanie znaku wodnego (watermark) do publikowanych obrazków jest dość skuteczną metodą na zniechęcenie złodziei treści do wykorzystywania naszych plików. Niestety, automaty niewiele sobie z tego robią i pobierają wszystko, na co trafią. Dodanie adresu strony do zdjęć może zachęcić kilka osób do odwiedzenia naszej witryny, ale ponieważ do obrazków nie da się w żaden sposób dodać linków, to i tak większość osób oglądających oznakowane przez nas zdjęcia zignoruje widniejący na nich adres.
Znak wodny możemy dodawać do obrazków ręcznie lub robić to automatycznie. Osobiście polecam tę pierwszą metodę, ale jeśli ktoś upiera się przy automacie, to może to zrobić korzystając na przykład z wtyczki Watermark My Images, która jako jedno z niewielu darmowych rozszerzeń posiada funkcję dodawania znaku wodnego do już istniejących zdjęć.
Blokada hotlinkowania obrazków
Hotlinkowanie to nic innego jak umieszczenie znajdujących się na naszym serwerze obrazków na innej stronie. Poza tym, że jest to ewidentne naruszenie naszych praw do tych obrazów, to jeszcze zużywany jest transfer naszego serwera. Większość serwerów posiada wbudowaną blokadę hotlinkowania – aby dowiedzieć się jak ją włączyć najlepiej zajrzeć do dokumentacji udostępnianej przez naszą firmę hostingową lub skontaktować się z jej pomocą techniczną.
Możemy również skorzystać z wtyczki WP htaccess Control, której jedną z funkcji jest blokowanie hotlinkowania. Specyficzną formą blokady hotlinkowania jest dodawanie znaku wodnego (watermark) do hotlinkowanych obrazów – można to zrobić na przykład za pomocą wtyczki Hotlink2Watermark.
Opóźnienie publikacji wpisu w kanale RSS
Wtyczka Feed Delay pozwala na opóźnienie pojawiania się wpisów w kanale RSS naszej strony. Możliwa jest sytuacja, w której jakiś serwis pobierze treść naszego wpisu, opublikuje go, a następnie zostanie zindeksowany w Google przed naszą stroną. Teoretycznie w tym momencie Google może potraktować nasz wpis jako duplikat wpisu zindeksowanego wcześniej. Osobiście nie wierzę w tę teorię, ponieważ Google ma mechanizmy, które bardzo szybko wykrywają strony zawierające treści pobierane z innych serwisów.
A najlepszą metodą jest…
Jak widać, nie ma w stu procentach skutecznej metody ochrony naszych treści przed złodziejami. Prawda jest taka, że jedynym sposobem na to, aby nasze treści pozostały w naszych rękach, jest zapisanie ich na dysku naszego komputera i niepublikowanie ich w ogóle w Internecie.
Zdjęcie: Robert Linder