Jeśli chcemy pokazać światu jak popularne są nasze wpisy, to najlepszą metodą jest umieszczenie obok każdego z nich prostego licznika wyświetleń. Istnieje kilka wtyczek, dzięki którym dodamy taką informację do naszej strony, a jedną z najpopularniejszych jest WP-PostViews.
WordPress.com to usługa pozwalająca na łatwe i szybkie stworzenie bloga opartego na WordPressie – bez martwienia się o hosting, instalację skryptu czy jego aktualizacje. Różnic pomiędzy stroną utrzymywaną w tej usłudze a WordPressem zainstalowanym na własnym serwerze jest sporo – opisałem je jakiś czas temu we wpisie Czym się różnią WordPress.org i WordPress.com?, do którego przeczytania zachęcam.
WordPress.com oferuje bardzo duży wybór motywów, w tym 130 darmowych. Część z bezpłatnych szablonów jest dostępna w oficjalnym repozytorium, dzięki czemu można je zainstalować i używać na własnej stronie. Kilka osób pytało mnie, czy poza usługą WordPress.com da się korzystać również z motywów niedostępnych w repozytorium. Oczywiście, że się da.
WordPress domyślnie nie pozwala na zmianę formatu adresu strony wyświetlającej archiwum wpisów wybranego autora. Adres ten może wyglądać na przykład tak: http://nasza-strona.pl/author/nick-autora/. Jeśli z jakiegoś powodu chcemy zmienić ten format, to z pomocą przyjdzie nam darmowa wtyczka Edit Author Slug.
Wprowadzone w wersji 3.7 automatyczne aktualizacje w tle to bardzo przydatny mechanizm, który ułatwi życie posiadaczom wielu witryn, a jednocześnie powinien przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa serwisów działających na WordPressie. Domyślnie włączone są tylko automatyczne aktualizacje WordPressa w ramach wersji głównej (czyli na przykład z wersji 3.7 do 3.7.1), ale można również włączyć je dla wersji głównych (z 3.7 do 3.8), a także dla zainstalowanych wtyczek, motywów i tłumaczeń.
Zarządzanie stronami w WordPressie nie należy do najwygodniejszych. Gdy nasz serwis posiada ich kilka, góra kilkanaście, to nie jest to szczególnie uciążliwe. Jeśli jednak witryna składa się z kilkudziesięciu lub więcej stron, a na dodatek posiadają one ustaloną hierarchię (strony nadrzędne i podrzędne), to opanowanie ich może stanowić nie lada wyzwanie.
Problem polega na tym, że panel zarządzania stronami jest praktycznie taki sam jak w przypadku wpisów. Wynika to z tego, że strony zostały wprowadzone w WordPressie nieco później (w wersji 1.5) i są one tak naprawdę wpisami, z których wyrzucono kategorie i tagi, a dodano możliwość wyboru szablonu i hierarchię. I ta właśnie hierarchia stanowi największy problem przy zarządzaniu większą ilością stron – jej przeglądanie nie jest ani intuicyjne, ani wygodne, a modyfikacja bardzo uciążliwa.
Na szczęście powstały wtyczki, które znacznie ułatwiają zarządzanie dużą ilością stron w WordPressie.
Wprowadzony w WordPressie 3.1 pasek narzędzi na początku zbierał raczej negatywne opinie, a większość zadawanych na jego temat pytań dotyczyła możliwości jego wyłączenia. Po jakimś czasie okazało się jednak, że nie jest on taki zły – głównie dlatego, że wtyczki i szablony mogą rozszerzać go o własne funkcje.
Jeśli ktoś korzysta ze wspomnianego paska, to z pewnością doceni możliwość dostosowania jego zawartości do własnych potrzeb za pomocą prostej wtyczki o nieco przydługiej nazwie Take Control Of The WordPress Toolbar.
Widgety umieszczane w panelach bocznych to prosty w użyciu sposób na dodawanie do strony różnych funkcji. WordPress posiada kilka wbudowanych widgetów, istnieje również wiele wtyczek dodających kolejne. Niestety, panele boczne (sidebar) są umieszczane w określonych miejscach przez twórców motywów i stworzenie kolejnego wiąże się z dodaniem odpowiedniego kodu do szablonu. Można to jednak zrobić prościej – darmowa wtyczka Widget or Sidebar Shortcode pozwala na umieszczenie widgetu (a nawet całego panelu bocznego) w dowolnym miejscu wpisu lub strony za pomocą łatwego w użyciu shortcode.
Jestem fanem WordPressa. Gdybym nim nie był, to nie prowadziłbym tego bloga i nie wykorzystywał tego CMSa do pracy. Nikomu bym go również nie polecał – są inne, równie dobre (a może nawet lepsze) narzędzia. WordPress jednak przypadł mi do gustu – moim zdaniem bilans jego wad i zalet wypada zdecydowanie na korzyść tych drugich.
Są jednak zastosowania, do których ten CMS po prostu się nie nadaje. Wprawdzie twórcy wtyczek dwoją się i troją aby wprowadzić do WordPressa każdą możliwą funkcjonalność, ale bardzo często nie wychodzi z tych starań nic dobrego. W tym wpisie zebrałem sześć zastosowań, do których lepiej wybrać inne narzędzia. Moim celem nie jest w żadnym wypadku dyskredytowanie WordPressa – po prostu uważam, że do każdego zadania należy używać odpowiedniego oprogramowania, a rozwiązania nadające się do wszystkiego nie istnieją.
Oficjalne repozytorium WordPressa zawiera przytłaczającą wręcz ilość darmowych wtyczek i szablonów. Dlaczego więc ludzie płacą (często niemałe pieniądze) za komercyjne rozszerzenia i motywy? Co tak naprawdę otrzymujemy kupując wtyczkę lub szablon? Czy w ogóle warto interesować się płatnymi dodatkami, a jeśli tak, to dlaczego?
W tym wpisie postaram się w miarę wyczerpująco odpowiedzieć (częściowo subiektywnie, ale nic na to nie poradzę) na te i kilka innych pytań. Być może coś pominąłem lub ktoś z Was ma coś ciekawego do dodania – w obu przypadkach komentarze są mile widziane.
Wbudowany w WordPressa mechanizm do zarządzania menu jest wygodny i w znacznej większości przypadków sprawdza się znakomicie. Czasem jednak zachodzi potrzeba dodania do menu pozycji, która nie będzie nigdzie linkować – najczęściej gdy ma ona służyć jako pozycja główna dla rozwijanego podmenu. Z jakiegoś powodu WordPress nie daje takiej możliwości. Na szczęście istnieje bardzo prosty sposób na obejście tego ograniczenia.