Wróciłem właśnie z krótkich wakacji, więc przez ostatni tydzień nie śledziłem na bieżąco wszystkich związanych z WordPressem wydarzeń. Jednak podczas przeglądania kanałów RSS wpadł mi w oko tekst Stevena Gliebe, którym chciałbym się z wami podzielić. Wskazuje on na dość poważny i prawdopodobnie niemożliwy do rozwiązania problem w oficjalnym repozytorium wtyczek dla WordPressa: autorzy rozszerzeń mogą wystawiać oceny własnym wtyczkom i z tej możliwości intensywnie korzystają. Nie mam pojęcia jak administratorzy repozytorium mogli zapomnieć o tak oczywistym ograniczeniu, ale uważam, że powinni jak najszybciej naprawić ten błąd. Co jednak niczego w ogólnej sytuacji nie zmieni.
Problem dotyczy głównie nowych wtyczek, z których znaczna część ma tylko jedną ocenę (5/5), wystawioną właśnie przez autora rozszerzenia. Ponieważ ogólna ocena wtyczki jest wyliczana na podstawie średniej ocen (niezależnie od ich liczby), ocenione przez autora rozszerzenie automatycznie dostaje pięć gwiazdek. Ma to oczywiście na celu zachęcenie użytkowników do pobierania wtyczki, ale jednocześnie jest wątpliwe z etycznego punktu widzenia. No i wygląda nieco żałośnie.
I jeśli się nad tym zastanowić, to wygląda na to, że ten sposób prawdopodobnie działa. Sam rzadko przeglądam komentarze dołączone do najwyższych ocen – wolę przejrzeć te negatywne, aby dowiedzieć się jakie problemy mają użytkownicy z daną wtyczką. Nie wiem więc, kto wystawił pozytywne oceny, ale jednocześnie podświadomie zwracam uwagę (jak chyba wszyscy) na średnią ocen.
Rozwiązanie problemu jest pozornie proste – wystarczy zablokować autorowi wtyczki możliwość oceniania własnych rozszerzeń. Tyle że autor może bez problemu utworzyć nowe konto (lub konta) i korzystając z niego wystawić wtyczce ocenę. Walka z wiatrakami.
Jak słusznie zauważa Steven, podobny problem widać w serwisach ThemeForest i CodeCanyon, gdzie autorzy świeżo opublikowanych motywów i wtyczek kupują własne produkty, aby móc im wystawić ocenę (oczywiście najwyższą). Proceder jest znany od bardzo długiego czasu i szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak można byłoby go ukrócić. Ekipa Envato najwyraźniej też nie wie, bo nawet nie próbuje nic z tym zrobić. A może po prostu mają to gdzieś?
Po co o tym w ogóle piszę? Żebyście uważniej podchodzili do średniej ocen wtyczek, szczególnie tych nowych, oraz zwracali większą uwagę na oceny negatywne, które są zwykle bardziej wartościowe od pozytywnych (chociaż są oczywiście wyjątki).