Jetpack to wtyczka, dzięki której możemy dodać do naszej strony funkcje dostępne w usłudze WordPress.com. Dość powszechną jest jednak opinia, że rozszerzenie to spowalnia stronę – na pewno wpływa na nią fakt, że posiada ona ponad 30 modułów.
Matt Medeiros postanowił zweryfikować tę opinię i przeprowadził testy mające na celu sprawdzenie, czy Jetpack naprawdę ma wpływ na szybkość działania strony.
O tym, jak ważny jest czas ładowania strony, nie trzeba nikomu przypominać. Photon to moduł Jetpacka, który ma na celu przyśpieszenie ładowania zdjęć i innych grafik umieszczonych w treści wpisów.
Photon robi dwie rzeczy. Po pierwsze, przechowuje wszystkie obrazki na szybkich i ulokowanych w różnych częściach świata serwerach WordPress.com. Po drugie, optymalizuje i skaluje obrazki, tak aby ich rozmiar był jak najmniejszy. To wszystko powoduje, że czas ładowania zdjęć może zauważalnie się skrócić.
Co jakiś czas w Jetpacku pojawiają się nowe moduły, mające ułatwić nam korzystanie z WordPressa, a jednocześnie jeszcze bardziej przywiązać nas do platformy WordPress.com. Z tymi nowymi funkcjami bywa różnie – ostatnio na przykład nie wprowadzono nic ciekawego, a poprzednio wręcz przeciwnie.
Tym razem ekipa Automattic zrobiła krok w zupełnie nowym kierunku – nowa wersja Jetpacka umożliwia podłączenie wszystkich naszych stron do panelu administracyjnego w usłudze WordPress.com i centralne zarządzanie nimi.
Gdy pojawiła się pierwsza wersja Jetpacka uważałem, że taka duża wytyczka gromadząca całą masę niepowiązanych ze sobą narzędzi jest bez sensu. Z czasem jednak przekonałem się do niektórych modułów, a nawet zacząłem ich używać.
Jednak wydana kilka dni temu wersja 3.1 wprowadza nowy moduł, który nijak nie pasuje mi do zestawu, który w założeniu miał być uniwersalny i skierowany do każdego użytkownika WordPressa. Chodzi o moduł Custom Content Types (własne typy treści), który nie jest niczym innym jak „obudową” dla własnych typów wpisów (custom post types – CPT) i własnych taksonomii (custom taxonomies).
Dzisiaj w oficjalnym repozytorium rozszerzeń dla WordPressa pojawiła się nowa wersja wtyczki Jetpack. Zmiana numerka z 2.9.x na 3.0 sugeruje jakąś rewolucję – i takowa rzeczywiście miała miejsce (mała, ale jednak).
O tym, jak ważne jest monitorowanie działania strony internetowej, najlepiej wiedzą osoby, których o nie działającej witrynie powiadomili łaskawi użytkownicy. Trzeba mieć jednak dużo szczęścia, aby trafić na osobę, która zamiast po prostu zamknąć okno przeglądarki wyśle właścicielowi serwisu wiadomość.
Jetpack posiada prosty moduł Monitor, który co 5 minut sprawdza działanie naszej strony. Dla większości z nas to w zupełności wystarczy.
W dobie dominacji serwisów społecznościowych (z Facebookiem i Twitterem na czele) trudno oprzeć się pokusie wstawienia na stronę przycisków pozwalających na szybkie udostępnianie naszych treści. Jetpack posiada moduł automatycznie umieszczający takie przyciski pod wpisami, co zwalnia nas z konieczności modyfikowania plików motywu lub instalacji dodatkowych wtyczek.
Jednym z bardziej użytecznych modułów wtyczki Jetpack jest moduł Jetpack Comments, dodający kilka ciekawych funkcji do WordPressowego systemu komentarzy. Współgra on z modułem Subskrypcje, dzięki któremu nasi czytelnicy mogą otrzymywać powiadomienia e-mail o nowych komentarzach. Dzięki tym dwóm dodatkom uprzyjemnimy naszym użytkownikom komentowanie, a jednocześnie zachęcimy ich do powrotu na naszą stronę.
Automattic, firma odpowiedzialna za rozwój WordPressa, cały czas pracuje nad udoskonalaniem swojej usługi WordPress.com. Efektem tych prac są ciekawe funkcje, które nie są jednak dostępne dla osób korzystających z WordPressa zainstalowanego na własnym serwerze. Wtyczka Jetpack rekompensuje te braki i pozwala na używanie większości z tych funkcji w samodzielnie utrzymywanych serwisach. Jedynym wymogiem jest posiadanie darmowego konta w usłudze WordPress.com.
Użytkownicy usługi WordPress.com dostali w swoje ręce Media Explorer – nowy dodatek do okna wstawiania multimediów, pozwalający na przeszukiwanie serwisów Twitter i YouTube oraz łatwiejsze osadzanie tweetów i filmów w treści wpisów. Osobiście nie widzę jednak w tym rozwiązaniu wiele sensu.