Pingback i trackback to pojęcia, które często pojawiają się w kontekście blogowania (nie tylko przy użyciu WordPressa), a których sporo osób nie do końca rozumie. Techniki te powstały po to, aby umożliwić automatyczne informowanie autora wpisu o tym, że ktoś zamieścił gdzieś link do jego tekstu. Mimo że obie są praktycznie na wymarciu (głównie dlatego, że często wykorzystują je spamerzy), warto dowiedzieć się jak działają.
WordPress posiada oficjalną aplikację dla systemu iOS, która mimo wszystkich swoich zalet nie jest doskonała. Co gorsza, nie posiada wszystkich funkcji, które mieć powinna – za przykład niech posłuży brak obsługi własnych typów wpisów (wiem, że nie każdy jej potrzebuje, ale dla mnie jest ona po prostu niezbędna). Szukając alternatywy pozwalającej tworzyć wpisy na iPhone i iPadzie znalazłem Poster – bardzo ładną aplikację z minimalistycznym interfejsem, oferującą całkiem spore możliwości, a jednocześnie nie przeładowaną zbędnymi funkcjami.
Im dłużej prowadzimy stronę internetową, tym więcej pojawia się na niej martwych (czyli prowadzących do nieistniejących stron) linków. To normalna sytuacja – serwisy, o których wspominaliśmy dawno temu, mogły zmienić format adresów URL lub całkowicie zniknąć z Sieci. Warto od czasu do czasu wyszukać takie odnośniki i zrobić z nimi porządek. Oczywiście nie będziemy robić tego ręcznie – z pomocą przyjdzie nam wtyczka Broken Link Checker.
Oficjalne repozytorium WordPressa zawiera olbrzymią ilość darmowych wtyczek i szablonów, których możemy używać w dowolny sposób i do dowolnych celów. Zobaczmy które z nich cieszyły się największą popularnością wśród użytkowników w 2012 roku.
Osobiście nie korzystam z edytora wizualnego – wolę mieć całkowitą kontrolę nad kodem wpisów. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla wielu użytkowników (i to nie tylko tych początkujących) edycja wizualna jest po prostu szybsza i wygodniejsza. Istnieje wiele dodatków, które jeszcze bardziej ułatwią pracę z edytorem WordPressa, a które z wielu różnych przyczyn nie zostały do niego dołączone. Na szczęście powstały wtyczki, które te braki uzupełniają, a do najpopularniejszych z nich należą Ultimate TinyMCE i TinyMCE Advanced.
Stosowaliśmy się do wszystkich zaleceń dotyczących bezpieczeństwa, a mimo to nasza strona działająca na WordPressie została zainfekowana złośliwym kodem. To niestety możliwe, a przyczyn może być bardzo wiele – i najczęściej winni będziemy my sami. Na szczęście w większości przypadków przywrócenie strony do działania nie powinno stanowić większego problemu i nawet osoby mało obeznane z technicznymi aspektami WordPressa z pewnością dadzą sobie z tym radę.
WordPress jest bardzo popularnym narzędziem – szacuje się, że działa na nim ponad 50 milionów stron internetowych. Wzrost popularności idzie niestety w parze ze wzrostem ilości niszczycielskich działań, dokonywanych przez osoby wykorzystujące dziury w źle zabezpieczonych serwisach. Na szczęście można łatwo ochronić się przed takimi atakami (a przynajmniej zmniejszyć ryzyko ich powodzenia) stosując się do kilku prostych zasad.
Bardziej zaawansowanych użytkowników WordPressa proszę o wyrozumiałość – ponieważ tekst ten jest skierowany do osób początkujących, zawarłem w nim wszystkie, nawet najbardziej banalne zalecenia.
WordPress jest dostępny w dwóch formach: jako rozwijany na zasadach Open Source skrypt do pobrania i zainstalowania na własnym serwerze (WordPress.org) i jako gotowa do użycia platforma blogowa, gdzie od utworzenia własnej strony dzieli nas tylko szybka rejestracja (WordPress.com). Oba twory są utrzymywane i zarządzane przez firmę Automattic, odpowiedzialną za rozwój tego CMSa. Początkujący użytkownicy mają jednak często problem ze zrozumieniem różnic pomiędzy tymi formami oraz ich ograniczeń, a także z wyborem właściwego dla nich rozwiązania.
Dzisiaj zespół odpowiedzialny za rozwój WordPressa ogłosił listę zmian i nowości, które mają znaleźć się w jego kolejnej wersji. Prace będą skoncentrowane wokół edycji treści, włączając w to proces publikacji treści (workflow), rewizje wpisów, automatyczne zapisywanie, tryb pełnoekranowy i nieco zaniedbane do tej pory formaty wpisów. WordPress 3.6 jest dopiero w fazie planowania i nie podano żadnej, nawet orientacyjnej daty jego wydania, tym niemniej jednak warto zerknąć na to, co planują dla nas jego twórcy.
Jeśli prowadzimy stronę internetową, na której publikujemy sporo treści, to z całą pewnością mamy fragmenty tekstu lub kodu HTML, które wykorzystujemy w wielu różnych miejscach. Mogą to być odniesienia do innych tekstów w serwisie, kod wyświetlający reklamy czy ramka zachęcająca czytelników do obserwowania naszych kont w sieciach społecznościowych. Darmowa wtyczka Global Content Blocks ułatwi nam zarządzanie takimi fragmentami treści i umieszczanie ich w niemalże dowolnych miejscach.